Piłka nożna, tak jak każda inna gra zespołowa, daje się sklasyfikować jako agon w porządku zaproponowanym przez Rogera Cailloisa. Sprowadza się to do tego, że obie rywalizujące strony dysponują takimi samymi warunkami wyjściowymi, co daje teoretycznie równe szanse na sukces. Dotyczy to także liczby zawodników, która w momencie startu zawodów ma być taka sama dla każdego z zespołów. Kiedy więc sytuacja na boisku stworzy warunki, w których w danym sektorze boiska – zwłaszcza gdy mowa o połowie rywala – uda się uzyskać liczbową przewagę nad przeciwnikiem, należy dążyć do natychmiastowego odniesienia bezpośredniej korzyści.
Nie piszę tu o sytuacjach dotyczących tworzenia trwałej przewagi związanej z wykluczeniem jednego lub więcej zawodników rywali z gry, ale o takich momentach, w których naszą organizacją gry doprowadzamy do tego, że mimo iż na boisku nadal przebywa równa liczba graczy dla obu drużyn, w konkretnym sektorze to nasi stanowią większość.